Twój koszyk | Twoje konto | Pomoc | Kontakt | zgłoś błąd

informacje o zakupach strona główna | książki napisane przez: Lidia Szadkowska

Książki napisane przez: Lidia Szadkowska

Leczyć czy wyleczyć?

Lidia Szadkowska

Leczyć czy wyleczyć?

W jaki sposób skutecznie wspomóc organizm w walce z chorobami uznanymi za nieuleczalne...

cena juz od:
19,97zl

Kuchnia weganki

Lidia Szadkowska

Kuchnia weganki

W jaki sposób możesz łatwo zmienić tradycyjne potrawy na wegańskie...

cena juz od:
19,90zl


'

Jak wyleczyć nieuleczalne choroby

Lidia Szadkowska

Jak wyleczyć nieuleczalne choroby

Mój skuteczny sposób na reumatoidalne zapalenie stawów i prawie wszystkie, pozornie nieuleczalne choroby...

cena juz od:
19,97zl

Informacje o autorze

Lidia Szadkowska

Lidia Szadkowska

Urodziłam się 12 grudnia 1948 r. Mam wykształcenie średnie. Jestem kielczanką. Tam się urodziłam, wychowałam i spędziłam większą część swojego życia. W 1999 r. przeprowadziłam się do Szczecina.

Z powodu reumatoidalnego zapalenia stawów przebywam na rencie. Choroba ta, jak wiele innych, została uznana przez medycynę za nieuleczalną i przewlekłą. Pomimo kilkuletniego intensywnego leczenia stan mojego zdrowia szybko ulegał pogorszeniu. Cierpiałam fizycznie i psychicznie, ból nie pozwalał mi poruszać się normalnie, nie pozwalał spać, a stawy były opuchnięte i zesztywniałe.

Załamałam się nie widząc perspektyw na poprawę zdrowia. Z drugiej strony nie mogłam uwierzyć, że choroba nie ma swojej przyczyny. By sprawdzić, czy faktycznie nie ma możliwości wyjścia z zaklętego kręgu cierpienia, przeczytałam sporo książek, także medycznych. Chodziłam na spotkania z ludźmi odżywiającymi się inaczej, szukałam różnych publikacji o leczeniu niekonwencjonalnym. Rozmawiałam z lekarzami wegetarianami, pisałam do lekarza, który znał doskonale temat właściwego odżywiania i przyczyn chorób, a także miałam okazję posłuchać, co mówią lekarze na temat różnych metod leczenia na sympozjum lekarskim w Radawie k/Jarosławia.


Spraktykowałam na sobie jak na organizm działają różne diety, a efekty były zachęcające. Pomimo zakazów lekarskich korzystałam ze słońca jak najczęściej, ćwiczyłam codziennie, a sprawność wracała z dnia na dzień. Po tych wszystkich doświadczeniach dziś mogę powiedzieć, że jadając potrawy sporządzane tylko z warzyw, ziaren i owoców, można zachować zdrowie. Odchodząc natomiast od jadania produktów zwierzęcych można je odzyskać w bardzo wielu przypadkach. Nie powracam do dawnych przyzwyczajeń kulinarnych, i dzięki temu zachowuję odzyskaną sprawność.  
 Przy okazji szukania pomocy dla siebie, zrozumiałam, że przyczyną niemal wszystkich chorób jest zatoksyczenie organizmu z powodu nieodpowiedniego i nadmiernego jedzenia, a także brak ruchu. Stosując leczenie farmakologiczne dodatkowo pogarszamy stan zdrowia, a to m.in. powodu skutków ubocznych leków.


Jest wiele przykładów na to, że oczyszczając organizm czy to poprzez głodówkę, czy też odpowiednią dietę, włączając w to gimnastykę, korzystanie ze słońca i świeżego powietrza, można odzyskać zdrowie. Mam w swojej biblioteczce m.in. książki osób, które same w ten sposób się wyleczyły. O naturalnych sposobach leczenia wiedzieli ludzie starsi, zielarze, oraz inni lekarze skutecznie leczący w taki właśnie sposób. Istnieją kliniki leczące dietą, które funkcjonują od wielu, wielu lat. Nie jest to, zatem metoda nieznana. 

Dziś nowoczesność opanowała rynek zdrowotny, gdzie toczy się walka o pacjenta, a nie o jego zdrowie. Daje się to odczuć w sposobie leczenia, jego efektów, a także w komunikatach podawanych od czasu do czasu w mediach. Natomiast sposoby alternatywnego leczenia są jakby napiętnowane.  
Gdy widzę tylu ludzi cierpiących, leczących się na różne schorzenia np. wieńcowe, czy reumatyczne, ludzi z opuchniętymi i zniekształconymi stawami, ludzi kwalifikujących się do różnych przeszczepów rodzi się we mnie ogromne współczucie.

Lekarz jest nadal dużym autorytetem i ludzie bardziej chcą wierzyć w jego wiedzę niż w to, co mówią przykłady z życia. Reklamy także mają duży wpływ na kształtowanie ludzkiej świadomości. Sugerują, że tylko lek chemiczny jest w stanie im pomóc, tak jakby nie było innych sposobów powrotu do zdrowia. I To bez skutków ubocznych.

Większość społeczeństwa, to osoby nieświadome, że prawda o leczeniu może być inna niż podaje medycyna. Nie zdają sobie do końca sprawy, że leki chemiczne są nie tylko mało skuteczne, ale też przyczyniają się do powstawania innych chorób.  A medycyna nie ma interesu w tym, by wszyscy byli zdrowi. Im więcej pacjentów leczących się, tym większy dochód, ale nie dla chorego. 

W swoich książkach chciałam przedstawić, jak wygląda leczenie farmaceutykami od strony pacjenta i jaki jest tego efekt. Jak może czuć się sam pacjent, któremu mówi się, że jego choroba jest nie do wyleczenia. Jednocześnie skazując go na cierpienie zarówno fizycznie jak i psychiczne. Wmawia mu się, że nie ma sposobu na wyleczenie, podczas gdy są metody alternatywne skuteczne w wielu przypadkach. Nie dopuszcza się także możliwości stosowania tych metod, zalecając głównie środki farmakologiczne.

Jak zrodził się pomysł napisania pierwszej książki?

Otóż któregoś razu w drodze powrotnej z sanatorium usiadłam w przedziale pociągu w składzie: pielęgniarka ze szpitala miejskiego, bioenergoterapeuta i pani, której mama ciężko chorowała na gościec. No i oczywiście ja, chorująca też na gościec. I tak stworzyła się okazja do wspólnego tematu. Gdy opowiadałam o sobie i efektach leczenia dietą, właśnie ten bioenergoterapeuta podsunął mi myśl o opisaniu swoich przeżyć, by inni mogli również skorzystać z moich doświadczeń.

On sam leczył się własną energią i ziołami. Wówczas miał schorowane nogi, które zakwalifikowano do amputacji. Nie zgodził się na zabieg i postanowił, że sam je wyleczy. Sama widziałam na własne oczy efekty tego leczenia.

Po wielu latach miałam sposobność spotkać się z nim na targach medycyny alternatywnej i na moje pytanie, co z jego nogami pokazał mi je całe i zdrowe. Nie było śladu po chorobie! A co by było gdyby poddał się zaleceniom medycyny? Gdyby uwierzył, ze nie ma innego sposobu na pozbycie się choroby, dziś pewnie jeździłby na wózku inwalidzkim, albo męczył się chodząc na protezach i o kulach. Czy leczenie, które sam zastosował można nazwać cudem? Można i tak. Jednak wspomaganie organizmu naturalnymi metodami w walce ze schorzeniem, jest normalnym sposobem na odzyskanie zdrowia. Nie tabletkami, lecz właśnie leczeniem naturalnym.

Ten bioenergoterapeuta utwierdził mnie w przekonaniu, że to, co robię dla odzyskania sprawności jest słuszne i że mimo złych prognoz medycznych można uleczyć się samemu. 








Program partnerski
Paczkomaty